TGD 17: Hoping for the best but expecting the worst [599]

Hello :). Dzisiejsza notka jest w pewnym sensie dokończeniem tej sprzed miesiąca. Wtedy zaczęłam temat moich ulubionych piosenek (część z nich mogliście już zobaczyć w music tagu), ale nie ukrywam byłam w niezłym dołku i nie zrobiłam kilku prac, które miałam na tą notkę zaplanowane. Niestety blogger mnie nienawidzi i kiedy już kończyłam szablon do dzisiejszej notki, epicko się wyłączył :))))))))))))))))). Serio, nie wiem co się stało, nic nie kliknęłam, nagle cała przeglądarka mi padła. A szablon wcięło ;)))))))))). Nie mam siły go teraz od nowa robić.
Ile może się zmienić przez cztery tygodnie? Cztery tygodnie temu byłam przekonana, że jeśli nie dostanę się na medycynę, to koniec, ba, nie wiedziałam czy w ogóle chcę iść na studia, więc zaczęłam planować wyjazd do USA, bałam się, że nie zdam matury i zawiodę rodziców, znowu nie miałam weny. Krótko mówiąc - byłam w dołku.
Dziś można powiedzieć, że jestem już studentką. Zdałam maturę i nawet nie składałam papierów na medycynę. Znalazłam kierunek, który do pewnego stopnia, łączy medycynę z grafiką komputerową i dostałam się na niego w pierwszym naborze. Ale to, co dla mnie najważniejsze - jestem z siebie dumna. Pewnie i tak ten wstęp będzie tak długi że nikt go nie przeczyta, więc nie wiem po co, to piszę...
Nie wiele dziś, niestety. Znowu mam braki weny (jak jestem z daleka od kompa mam 6518616816 pomysłów na minutę, a jak zabieram się do robienia - pustka), no i praktycznie cały lipiec spędziłam na wyjazdach...
Enjoy!

Przypominam o otwartym naborze! ;)

Zamówienie

podgląd

Szablon "jest w użyciu" już od dłuższego czasu, ale stwierdziłam,że i tak go tu pokażę xd

Nagłówki

podgląd

podgląd

 Ikony

Limit: nie wiem...
EDIT: ---

Dzisiaj tyle, bye!